Padła propozycja jedziemy na Adamka? Odpowiedź była tak, więc zakup biletów tych najtańszych, a jakże by inaczej.
:D Kupno biletów na Polskiego Busa. I już mamy plan gotowy. Startujemy 1 kwietnia o 23:30 z Gdańska niestety jak to bywa w Polskim Busie cebula pełną parą, oczywiście pchanie się kto pierwszy ten lepszy bo tak. Chrapanie, czy rozmowa o 2 w nocy przez telefon na cały autobus to normalka, ale nie ma co narzekać wiedziałem na co się piszę. Przyjeżdżamy obolali i trochę zmęczeni o 9:30. Ruszamy w miasto. Na początek wiadomo rynek główny: Piechotą wędrujemy na Zamek Królewski, a po drodze widzimy takie kwiatki
:D Na Zamku w kasie kupujemy za 7 zł ulgowy bilet który upoważnia do wstępu na dzwon Zygmunta i do Grobów Królewskich. Jednak najpierw trochę chodzimy po dziedzińcu. W końcu nadszedł czas, wchodzimy do Katedry Wawelskiej, powoli zwiedzamy te prześliczne obiekty wchodzimy do Grobów oczywiście zdjęć stamtąd nie ma z powodów oczywistych. Następnie idziemy na dzwonnicę: I tego nie rozumiem za nic w świecie. Co trzeba mieć w głowie, aby przy tak pięknym zabytku pisać na deskach markerem kocham cię Aniu? No co?! Pomijając ten fakt i sporą gimnastykę przy wchodzeniu po schodach było ok. Potem znowu wracamy na stare miasto. Kupujemy całodobowy bilet za 7,50 zł i lecimy na stadion Cracovii, gdzie za kilka godzin rozegrała ona spotkanie z górnikiem Łęczna. Potem Błonie Niestety na kopiec Kościuszki nie starczyło czasu. Wracamy do miasta, napełnić manę i życie na galę, więc trzeba było zjeść kebaba!
:D Po tym jakże cudownym posiłku okraczonym pepsi, nakarmiliśmy jeszcze gołębie kanapkami z domu. Jakoś trzeba było się ich pozbyć bo na hale i tak nie wniesiemy, a jedzenia się nie wyrzuca. I co mnie zdziwiło gołębie bardziej wolały mięso niż bułkę! Jedziemy tramwajem numer 14 na halę i jesteśmy na miejscu o 16:45 Na bilecie jak byk pisze. Wejście od godziny 16:30 no cóż ludzi sporo, a bramy zamknięte. Wpuszczali dopiero o 16:55 no co pan zrobisz? Nic pan nie zrobisz. Wchodzimy na halę jako pierwsi: I trzeba przyznać robi wrażenie. Ergo Arena przy niej jest taka malutka. Do gali 1,5 godziny to trochę po niej pochodziliśmy. Spotkaliśmy parę osobistości ze sporów walki. Z nudów pobiegłem na najwyższe miejsce na hali i zrobiłem fotkę widoczności: Gala się rozpoczyna od uderzenia że Brodnicka nie zawalczy no super sprawa! Gala miała startować o 18:30, a tak przesunięte na 19:15 no co pan zrobisz? Nic Pan nie zrobisz. Pojedynki nie ma co narzekać były naprawdę dobre. Jackiewicz dobrał dobrą muzykę na wejście: https://www.youtube.com/watch?v=UP31Z6ooWfc Niestety to już koniec kariery Adamka, jednak hałas jaki był przy jego wyjściu i hala śpiewająca Funky Polak - Pamiętaj tego długo się nie zapomni! https://www.youtube.com/watch?v=3JHOaV2JSos Po gali trzeba jakoś dostać się do opustoszałego centrum. Nic nie poradzimy jedziemy jak sardynki w tramwaju 62. Jest już 1:12 Autobus mamy o 2, więc bez kombinowanie idziemy na dworzec po drodze zostaje zakupione jedzenie na drogę i czekamy. Godzina 1:45 jest nas Bus, wchodzimy i prawie pusty! No nie takiego czegoś się nie spodziewaliśmy, więc każdy z nas zajął miejsce przy oknie i zanim Autobus ruszył, każdy z nas zasnął. Ja się obudziłem dopiero w Toruniu jak całkowicie przypadkiem odkryłem że koło mnie dosiała się całkiem spoko dziewczyna. A siedziała koło mnie od Łodzi, jednak sen to ja mam twardy. Przyjeżdżamy do Gdańska o 12. Wsiadamy w SKM i o 13 jesteśmy w domu. Podsumowując koszt to: - 40 zł bilet na galę - 2x35 zł Polski Bus - 7,50 zł całodobowy na komunikację - 7 zł wejście do Katedry - 13 zł Kebab
Moim zdaniem wycieczka bardzo udana, chociaż podróż busem to męczarnia, wszelkie niedogodności zrehabilitowała świetna gala, szkoda że hala nie była w 100% pełna.
Startujemy 1 kwietnia o 23:30 z Gdańska niestety jak to bywa w Polskim Busie cebula pełną parą, oczywiście pchanie się kto pierwszy ten lepszy bo tak. Chrapanie, czy rozmowa o 2 w nocy przez telefon na cały autobus to normalka, ale nie ma co narzekać wiedziałem na co się piszę. Przyjeżdżamy obolali i trochę zmęczeni o 9:30. Ruszamy w miasto. Na początek wiadomo rynek główny:
Piechotą wędrujemy na Zamek Królewski, a po drodze widzimy takie kwiatki :D
Na Zamku w kasie kupujemy za 7 zł ulgowy bilet który upoważnia do wstępu na dzwon Zygmunta i do Grobów Królewskich. Jednak najpierw trochę chodzimy po dziedzińcu.
W końcu nadszedł czas, wchodzimy do Katedry Wawelskiej, powoli zwiedzamy te prześliczne obiekty wchodzimy do Grobów oczywiście zdjęć stamtąd nie ma z powodów oczywistych. Następnie idziemy na dzwonnicę:
I tego nie rozumiem za nic w świecie. Co trzeba mieć w głowie, aby przy tak pięknym zabytku pisać na deskach markerem kocham cię Aniu? No co?!
Pomijając ten fakt i sporą gimnastykę przy wchodzeniu po schodach było ok. Potem znowu wracamy na stare miasto.
Kupujemy całodobowy bilet za 7,50 zł i lecimy na stadion Cracovii, gdzie za kilka godzin rozegrała ona spotkanie z górnikiem Łęczna.
Potem Błonie
Niestety na kopiec Kościuszki nie starczyło czasu. Wracamy do miasta, napełnić manę i życie na galę, więc trzeba było zjeść kebaba! :D Po tym jakże cudownym posiłku okraczonym pepsi, nakarmiliśmy jeszcze gołębie kanapkami z domu. Jakoś trzeba było się ich pozbyć bo na hale i tak nie wniesiemy, a jedzenia się nie wyrzuca. I co mnie zdziwiło gołębie bardziej wolały mięso niż bułkę!
Jedziemy tramwajem numer 14 na halę i jesteśmy na miejscu o 16:45
Na bilecie jak byk pisze. Wejście od godziny 16:30 no cóż ludzi sporo, a bramy zamknięte. Wpuszczali dopiero o 16:55 no co pan zrobisz? Nic pan nie zrobisz. Wchodzimy na halę jako pierwsi:
I trzeba przyznać robi wrażenie. Ergo Arena przy niej jest taka malutka.
Do gali 1,5 godziny to trochę po niej pochodziliśmy. Spotkaliśmy parę osobistości ze sporów walki.
Z nudów pobiegłem na najwyższe miejsce na hali i zrobiłem fotkę widoczności:
Gala się rozpoczyna od uderzenia że Brodnicka nie zawalczy no super sprawa! Gala miała startować o 18:30, a tak przesunięte na 19:15 no co pan zrobisz? Nic Pan nie zrobisz. Pojedynki nie ma co narzekać były naprawdę dobre. Jackiewicz dobrał dobrą muzykę na wejście:
https://www.youtube.com/watch?v=UP31Z6ooWfc
Niestety to już koniec kariery Adamka, jednak hałas jaki był przy jego wyjściu i hala śpiewająca Funky Polak - Pamiętaj tego długo się nie zapomni!
https://www.youtube.com/watch?v=3JHOaV2JSos
Po gali trzeba jakoś dostać się do opustoszałego centrum. Nic nie poradzimy jedziemy jak sardynki w tramwaju 62.
Jest już 1:12 Autobus mamy o 2, więc bez kombinowanie idziemy na dworzec po drodze zostaje zakupione jedzenie na drogę i czekamy. Godzina 1:45 jest nas Bus, wchodzimy i prawie pusty! No nie takiego czegoś się nie spodziewaliśmy, więc każdy z nas zajął miejsce przy oknie i zanim Autobus ruszył, każdy z nas zasnął. Ja się obudziłem dopiero w Toruniu jak całkowicie przypadkiem odkryłem że koło mnie dosiała się całkiem spoko dziewczyna. A siedziała koło mnie od Łodzi, jednak sen to ja mam twardy. Przyjeżdżamy do Gdańska o 12. Wsiadamy w SKM i o 13 jesteśmy w domu. Podsumowując koszt to:
- 40 zł bilet na galę
- 2x35 zł Polski Bus
- 7,50 zł całodobowy na komunikację
- 7 zł wejście do Katedry
- 13 zł Kebab
Moim zdaniem wycieczka bardzo udana, chociaż podróż busem to męczarnia, wszelkie niedogodności zrehabilitowała świetna gala, szkoda że hala nie była w 100% pełna.